psychoterapia czy farmakoterapia? A może jedno i drugie?

Większość psychicznych reakcji na stres to zdecydowanie przykre doznania. Próbujemy uniknąć stresujących sytuacji, niestety, nie możemy uciec przed własnym organizmem, który prędzej czy później stres odreaguje. Dlatego warto nauczyć się relaksacji.


#61 2013-03-27 15:19:52

Adi

Nowy

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Dokładnie mam tak samo musi być jakiś sposób żeby temu zaradzić! Bede próbował , a jak mi sie uda to napewno sie tym z wami podziele. A co to nówienia o tym znajomym to niestety nie zdobyłem sie jeszcze na to, chyba , że bede pod murem to wtedy może sie przełamie;) narazie musze spróbować sam przemuc ten lęk. Podobno jak sie czegoś boisz to trzeba stawić temu czoła tylko , że w naszym przypadku może sie to skończyć ... Sami wiecie. Jak by ktoś znalazł złoty środek to prosze pisać. Pozdrawiam

Offline

#62 2013-03-27 20:01:11

Angel

Moderator

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Moja mama twierdzi,że jedynym wyjściem z tego jest jakieś inne traumatyczne przezycie,które sprawi że stanie się ono ważniejszym problemem od tego lęku:/-wiem to nie pocieszenie ,ale racja był moment ,że były u mnie podejrzenia poważnej choroby i na ten czas gdy byłam w niepewności skupiłam się na chorobie a nie na lęku.Natomiast jak wyszłam z tego to lęk nawrócił:(( Nadal korzystam z psychoterapii ,puki co daje mi ona nadzieje , a jedynym środkiem który  jest dość skuteczny i przychodzi mi na myśl to leki:( Zauważyłam też że często jak wkurzam się na kogoś ,bądź na jakąś sytuacje,to tez lęki idą na drugi plan,szkoda tylko ,że akurat to te złe rzeczy odciągają moją uwagę...

Offline

#63 2013-03-28 00:58:03

Adi

Nowy

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Moim zdaniem każda rzecz, każda myśl którą można zająć umysł jest dobra, tylko niestety ciężko jest tak jak napisałaś zająć ,,go'' na dłużej niż pare minut, godzin, dni. To po jakimś czasie i tak wraca ta obawa to co nas przerasta. Pewnie byłby to jakiś sposób żeby coś zrobić i zastąpić te lęki czymś innym. Ale jak, czym... I czy koniecznie trzeba to zastąpić ?.....  Dziś nagrałem sobie relaksacyjną muzyke do samochodu i nawet nie było tak źle starałem sie nie myśleć, o tym. Byłem na zakupach i jak tylko przez myśl mi przeszło ,, co by było jak by teraz musiał ...'' To mówiłem sobie ,,dasz rade nie świruj '' ( moze to głupie) ale pomogło. Coraz bardziej mnie to wkur... I jak mi nie pomoże to co teraz robie to pójde na żywioł ... Bez wmawiania poprostu co ma być to będzie może to pomoże:/ masakra dojrzały facet a .... Szkoda gadać

Offline

#64 2013-03-29 07:57:04

ona

Gość

Re: biegunka z nerwów

Witajcie ja mam taki sam problem, również sobie z nim nie radzę stresuje mnie nawet głupie wyjście z domu przed blok, a co dopiero mówiąc o pojechaniu gdzieś objawy tego lęku są identyczne jak Wasze... staram się jakoś sama sobie radzić nie myśleć o tym lęku ale niestety to nie pomaga, bo moje myśli zbyt łatwo radzą sobie z lekami i innymi metodami antystresowymi, które stosuję Nie chodzę nigdzie ze znajomymi, boję się nawet odwiedzić rodzinę, cięgle myśląc że objawy zaraz nastąpią, jak już muszę wyjść z domu to całą drogę myślę gdzie jest najbliższe WC i staram się wrócić możliwie jak najszybciej do domu Początkowo myślałam że to może jakaś choroba że to nie jest związane z psychiką, jednak zdałam sobie z tego sprawę w momencie gdy jechałam na zajęcia, strasznie się stresowałam, choć na dobrą sprawę nie miałam czym, przejechałam dwa przystanki i zaczęło mnie skręcać, myślałam że nie wytrzymam, więc wysiadłam z autobusu i zaczęłam iść w stronę domu. Wraz z momentem wyjścia z autobusu objawy ustąpiły i lęk też Jest to okropna choroba ponieważ sami musimy z nią walczyć a leki nie pomagają przynajmniej w moim przypadku Jakbyście mieli jakieś metody radzenia sobie z tą okropną chorobą to piszcie, mam nadzieję że razem jakoś ją zwalczymy, bo życie z tą chorobą jest ciągłą męką

#65 2013-03-29 08:17:24

ona

Gość

Re: biegunka z nerwów

mam jeszcze do Was pytanie, do tych którzy chodzą na psychoterapię... pomaga Wam ona? Lepiej się po niej czujecie? Jest ona skuteczna?

#66 2013-03-30 13:49:58

Angel

Moderator

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Do- Adik byłaby możliwość przesłania mi muzyki relaksacyjnej?? Bo już sama myślałam o tym ,ale nie moge zabrać się na stworzenie tej playlisty ...A co do psychoterapii ja chodzę i pomaga może nie są to super efekty,ale lepiej mi z tym że mogę komuś się wygadać z tego.Jak wiadomo nie jest to przyjemny temat do rozmowy z kimś w cztery oczy,ale ta Pani do której chodzę widać rozumie mnie i stara się zmienić moje podejście do życia i do tego problemu wiec nie tyle zwalczamy go co uczy mnie z tym żyć..(przy czy m podkreślam dwie-trzy wizyty nic nie dadzą jak już się zacznie chodzić to jest to kwestia nwet rocznych spotkań).
   Dziś nawet ledwo doszłam ze święconką 4 razy odwiedziłam toalete nim wyszłam, przeżylam taki stres ,że do tej pory głowa mnie boli tak mnie to wycięcza. Przez to nawet najprostsze rzeczy które trzeba wykonać stają się niewykonalne ...


@@@

.
RECEPTA ANTYSTRESOWA
---------------------- ----------------
Czasem ściśnie Cię w żołądku, usztywni plecy, załomocze w sercu albo obudzi w środku nocy. Stres dzień po dniu zatruwa każdą komórkę Twojego ciała. Niezauważalnie rujnuje Twój organizm. Depresja, bezsenność, wrzody żołądka, nadciśnienie, a nawet bezpłodność mogą być spowodowane długotrwałym stresem. Czy można temu zapobiec?

http://logos.dt.pl/images/RELAX1.JPG

Zadbaj o dobry nastrój
----------------------------
Gdy się stresujesz, Twój oddech staje się szybki i płytki. To prowadzi do niedotlenienia całego organizmu, a przede wszystkim mózgu. Jeśli stres się utrzymuje, pojawiają się uczucie osamotnienia, depresja, trudności z pamięcią i koncentracją. To efekt działania kortyzolu, hormonu stresu, którego wysoki poziom blokuje produkcję dopaminy, hormonu odpowiedzialnego za dobre samopoczucie. Dodatkowo długotrwały stres zaburza proces wydzielania estrogenów, żeńskich hormonów płciowych. W efekcie owulacja i miesiączka są nieregularne. Co więcej, możesz mieć nawet trudności z zajściem w ciążę.

http://logos.dt.pl/images/mooszelka.GIF

Jak pokonać stres?
--------------------
Zafunduj sobie kurację światłem. Kup specjalną lampę, która daje światło 10 000 luksów, jak słońce latem. Poprawi ono produkcję serotoniny, hormonu szczęścia.
Codziennie rano pij szklankę "koktajlu szczęścia": trzy łyżki niesłodzonego kakao, dwie łyżki cukru waniliowego i łyżkę mączki ziemniaczanej wymieszaj z dwoma szklankami mleka. Całość podgrzej na wolnym ogniu, aż składniki się rozpuszczą i mikstura zgęstnieje. Do gorącego koktajlu dodaj dwa pokrojone w plasterki banany i łyżkę płatków migdałowych. Wymieszaj, wystudź i zjedz.
Na stres najlepszy jest seks. Kochajcie się bez pośpiechu. Najlepiej przy spokojnej, rytmicznej muzyce.

http://logos.dt.pl/images/PIANO.JPG

Nie poddawaj się we śnie
-------------------------
Kłopoty ze snem pojawiają się niemal zawsze, gdy coś Cię trapi. Śpisz niespokojnie, budzisz się. Skutkiem niewyspania są ciągłe zmęczenie i huśtawka nastrojów. Twój biologiczny zegar sam reguluje cykl snu, produkując melatoninę i serotoninę, hormony odpowiedzialne za zdrowy sen. Stres zaburza proces ich wytwarzania. Jeśli poziom hormonów nie jest dostatecznie wysoki, sen staje się przerywany i płytki. Pojawiają się trudności z zasypianiem, koszmary nocne i poranne zmęczenie. Wysoki poziom hormonów stresu wprowadza organizm w stan gotowości do czuwania i uniemożliwia spokojny sen.

http://logos.dt.pl/images/poskro4.jpg

Jak pokonać stres?
-------------------
Gimnastykuj się przynajmniej pół godziny dziennie. Ćwiczenia podwyższają poziom endorfin, naturalnych substancji odprężających i przeciwbólowych. Nie jedz przed snem. Ostatni posiłek najlepiej zjeść przed godziną 18. Pamiętaj, żeby nie zabierać pracy do domu. Rozmyślanie o problemach zawodowych przed snem może zaburzać jego przebieg.
Przed snem wypij herbatkę z melisy. Pozwoli Ci spokojnie usnąć. Niech Twoja sypialnia będzie miejscem przeznaczonym jedynie do odpoczynku i seksu. Najlepiej, byś w sypialni nie trzymał telewizora ani nie pracował w niej.


http://logos.dt.pl/Schultz-Maltz3.jpg

Zatroszcz się o żołądek
--------------------------
Pieczenie i ssanie w żołądku wcale nie musi oznaczać głodu. Może być reakcją Twojego organizmu na wczorajszą awanturę z ukochanym lub stanie w korku, gdy się spieszysz. Wiele z nas w stresie sięga po coś słodkiego. Po zjedzeniu czekoladowego batonika czujesz nagły przypływ dobrego humoru, ale jest on tylko chwilowy. Nagły wzrost poziomu glukozy we krwi poprawia nastrój. Jednak po kilkunastu minutach poziom cukru gwałtownie spada, powodując ponowne drastyczne obniżenie nastroju. Jeśli słodkie przekąski wejdą Ci w nawyk, pojawią się zbędne wałeczki tłuszczu, a to kolejny powód do zmartwień. Żyjąc w stresie, powinieneś unikać kofeiny, która pobudza centralny układ nerwowy i potęguje uczucie rozdrażnienia. Układ pokarmowy najczulej reaguje na stres, najczęściej rozpychaniem w żołądku, zgagą, zaparciami. Gdy jesteś zrelaksowany, jedzenie pozostaje w żołądku przez około pół godziny, zaś stres drastycznie zaburza trawienie i sprawia, że zalega ono tam 48 godzin. Fermentujące pokarmy mogą powodować biegunkę lub wzdęcia. Stres nasila te dolegliwości. Długotrwałe napięcie może przyczynić się do powstania wrzodów żołądka.

http://logos.dt.pl/obrazki/baba7.gif


Jak pokonać stres?
----------------------
Codziennie rano wypij szklankę wody o temp. pokojowej. Wyeliminuje zaparcia i uwolni organizm od zatruwających toksyn. Koniecznie jedz o stałych porach. Najlepiej nieduże posiłki cztery, pięć razy dziennie. Jeśli czujesz, że uczucie głodu jest nie do zniesienia, sięgnij po marchewkę, ryżowe pieczywo lub filiżankę zielonej herbaty. Dają uczucie sytości, a nie tuczą.

Jedz świeże warzywa i owoce, szczególnie banany, cebulę, pory i czosnek. Wspomagają odporność organizmu. Pij jogurty, które odbudowują naturalną florę bakteryjną.
Twoja dieta powinna być bogata w magnez. Dlatego pij kakao, jedz orzechy, soję, kaszę gryczaną i sezam. Unikaj alkoholu. Drażni on śluzówkę żołądka, powodując bóle i uczucie pieczenia.

http://logos.dt.pl/obrazki/kuchnia29.gif

Walcz o odporność
--------------------
Stres zaburza produkcję białych krwinek, odpowiedzialnych za walkę z chorobotwórczymi drobnoustrojami. Gdy trwa długo, Twój organizm przestaje dawać sobie radę. Nie potrafi walczyć jednocześnie z chorobą i stresem. Osłabiony stresem organizm jest bardziej narażony na choroby serca, nowotwory, wylew, cukrzycę czy bezpłodność. Hormony stresu mogą też zwiększać ilość "złego" cholesterolu (LDL) we krwi. Jeśli jest go za dużo, powoduje przyspieszanie odkładania się na ścianach naczyń płytki miażdżycowej, a to zwiększa ryzyko zawałów serca. Długotrwały stres może powodować też zaburzenia krzepnięcia, co prowadzi do powstawania zakrzepów, zaburzeń krążenia i zwiększa ryzyko zatorów tętnicy płucnej oraz udaru mózgu. Nadmierny stres może prowadzić też do nadciśnienia.

Kontakt:

tel. +48 600-809-254
biuro@logos.dt.pl
.

.

Offline

#67 2013-04-01 19:00:44

drops

Gość

Re: biegunka z nerwów

Witam jestem kolejną osobą z tym problemem no i własnie ja to mam odkąd pamiętam a mam już 30 lat. Jakiekolwiek wyjścia powodują taki stres ze jest on nie do wytrzymania co w rezultacie przypłacam długimi wizytami w WC. A na około słyszę tylko "czym ty sie tak przejmujesz walcz z tym, dasz rade tylko nie chcesz!" 2 razy w tygodniu przez kilka godzin ide w jedno miejsce (co jest związane z moją pracą) strach czy stres jakkolwiek to nazwać jest straszny i zawsze konczy sie w WC a gdy tak sie dzieje jestem strasznie speszona i zawstydzona bo  a) nie jestem u siebie b) każdy mój ruch jest kontrolowany i obserwowany, nie mogę zapobiec tym wizytą w danym miejscu bo to moja praca. Jutro muszę tam iść i dzisiaj zamiast cieszyć się z rodziną dniem wolnym już od 13stej nic nie jem, jestem nerwowa, smutna ;/ ...... psycholog odpada, muzyka relaksacyjna nie działa, stoperan itp. nie działa...

#68 2013-04-02 10:21:53

ona

Bywalec

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Czytałam we wcześniejszych postach o jakimś spotkaniu niestety ja też nie dałabym zapewne rady w nim uczestniczyć, z wiadomych względów, ale pomyślałam że moglibyśmy utrzymywać kontakt przez internet dlatego też podaje mój nr gg 46913791 odezwijcie się

Offline

#69 2013-04-02 11:38:04

nina

Gość

Re: biegunka z nerwów

Witam Was
Powiem tylko tyle że to straszna przypadłość męczę się już z tym od ok 6 lat i pomimo że mam dopiero 27 lat czuję się jak staruszka , nie mogę normalnie funkcjonować ciągle myślę o kibelku czy tam gdzie ide będzie ubikacja , a co jak nie wytrzymam jaki będzie wstyd cały czas mi to siedzi w głowie brzuch mnie boli strasznie jak mam gdzieś wyjść,jechać . Teraz zaczynam nową pracę w czwartek jadę na szkolenie i jak pomyślę że mam wytrzymać ponad godzinę w aucie i to jeszcze z obcymi ludzmi to już mnie skręca . Jedyne co mi troche pomaga to leki przeciwbiegunkowe i na uspokojenie ale i tak się cała trzęsę masakra

#70 2013-04-02 12:44:26

nina

Gość

Re: biegunka z nerwów

Zapomniałam jeszcze dodać że jak mnie zaczęło męczyć 6 lat temu wyszła mi helicobacter pyroli brałam przez dwa tygodnie antybiotyki miałam przez jakiś czas spokój po tych antybiotykach ale potem znowu wróciło wszystko ... potem jeszcze wyszły mi lambie też się leczyłam na to i był spokój prze tydzień dwa i znowu nawrót ....może to komuś pomoże żeby zrobić badania w tym kierunku

#71 2013-04-04 21:39:22

Angel

Moderator

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Ja jak usiłuje u lekarza doprosić się skierowania na jakiekolwiek badania to mnie zbywają i mówią,że to wszystko sprawka jelita drażliwego , i nie ma sensu bawić się w inne badania;/ Jestem świadoma że to też w większości jelito drażliwe,ale nie szkodziło by sie ponownie zbadać... Jak założe sobie gg też na pewno odezwę się do kogoś z Was bo jeszcze na niczym mi tak nie zależało jak na wyjściu z tego cholernego lęku../

Offline

#72 2013-04-08 21:40:19

anonimowa

Gość

Re: biegunka z nerwów

Mam to samo... to takie przykre... czuje się odosobniona i nierozumiana, gdyż w realnym świecie nikt w prost się nie przyzna, że ma podobny problem. Jak patrzę, że moi znajomi się rozwijają, chodzą na uczelnię, pracują i to co niektórzy w naprawdę dobrych firmach to jeszcze bardziej się dołuję....
Ale od początku, mnie nerwica dopadła po maturze. Zrobiłam prawko, rozbiłam się autem i się zaczęło. Poszłam na studia, przez pierwszy semestr jakoś dawałam radę, jednak co rano jak jechałam autobusem na uczelnię - 40km całą drogę mnie skrecalo w brzuchu. Potem wysiadka i toaleta! W szkole juz mnie nie meczylo jednak w nastepnym semestrze bylo juz tragicznie. Mysl ze dopadnie mnie to podczas zajec sprawiala ze rzeczywiscie mnie dopadalo i musialam wychodzic. Pewnego dnia sie zalamalam, chcialam rzucic szkole. Gdy moi rodzice, ktorzy mnie utrzymywali sie o tym dowiedzieli- powiedzieli ze jak to zrobie, mam nie wracac do domu... Pol roku nie mialam z nimi kontaktu, bo rzeczywiscie przestalam chodzic do szkoly. Potem wrocilam, ledwo nadrobilam. Od trzech lat mam indywidualna or. studiow, co umozliwia mi chodzenie tylko na zaliczenie. W miedzyczasie bralam leki przez ktore przytylam 15kg. Odstawilam je i schudlam, moje objawy nie sa juz tak silne, mimo to są. 3 lata wiekszosc czasu spedzalam w domu, stracilam poczucie wlasnnej wartosci, trace uczucia, czuje sie samotna. Od poczatku tej choroby byl przy mnie moj facet, na ktorego moglam liczyc, mimo to nie umiem tego docenic, mam pretensje do niego, bo on sie realizuje a ja nie potrafie wyjsc z siebie. Nie wiem czego chce od zycia, nie wiem kim i po co jestem.
Powiedzcie jak sie tego pozbyc, bo życ sie z tym nie da...

#73 2013-04-09 14:13:33

 Clooska

Bywalec

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Oglądałam ostatnio jakiś program chyba na TLC czy coś takiego o nerwicy natręctw, jak np gośc po 20 razy powtarza różne czynności, żeby zrobić coś tak jak wg niego jest właściwie itd.itp. Oglądałam i myślę, co za czubek (tzn. wiem, że to choroba, ale niektóre czynności raczej śmieszne 0 20 razy wrzucanie śmieci do kosza , bo muszą właściwie wylądować...) i tak sobie myslę, że z moimi sraczkami tez tak trochę jest, jakby ktoś mnie z boku nakręcił ukrytą kamerą. Mam gdzieś wyjść, no to zaczynam wędrówkę - raz do kibelka, nic. Za chwilę znowu idę, w sumie nic, ale może nagle mi się zechce. Idę ubrać buty i nagle, przy wyproście jakieś brrr w brzuchu, więc w końcu - siadam na deskę i nic, ale tak jakby prawie. Wychodzę na przedpokój ubieram kurtkę, czapkę i ... chyba mi się chce. Rozbieram się siadam na deskę i... nic.  Wychodzę, na dole juz czeka w aucie mąz i dwójka dzieci. Zawsze wychodze ostatnia. Przekręcam klucz w zamku. Dwa kroki. A niech tam, wracam znów. Siadam na deskę , 30 sek i nic. Ubieram się wychodzę, wsiadam do auta, mąż odpala... W końcu. Mówię stój. Cała ceremonia od początku. Wchodzę, rozbieram się , siadam na deskę i .... nic. W końcu ruszyliśmy spod domu, mąż odjechał z 500 m, a ja mu żeby stanął na najbliższej stacji benzynowej, siódme poty, dreszcze i... pełen kibelek. Normalnie tragedia ! Albo zakupy w markecie. Normalnie aż śmiać mi się chce przez łzy. Po ceremoni opuszczenia domu (ok 20 min) w końcu biorę koszyk i jadę między półki i zawsze w najbardziej odległym miejscu od kibelka czuje burczenie, no to szybko wrzucam piąty bieg, po drodze pakuję do koszyka co mi wpadnie, bo z nerwów już nawet nie chce mi się czytać spisanej kartki. Idę do kibelka i ... nic. No to wracam biorę koszyk i jadę do kasy. 10 min wykładam wszystko na taśmę i czuję już lekkie drżenie rąk. Przede mną 3 osoby - uff pójdzie szybko, a tu 1 płaci kartą, druga to samo, a przy trzeciej kończy się rolka z papierem w kasie... Na czole mam już siódme poty, bo co jak mi się nagle zechce??? Hmm pakować zakupy z nów do koszyka , że niby po cos jadę, czy czekać... Serce kołata, w głowie się kręci i nagle moja kolej, nerwowo wrzucam rzeczy do torby, szybko, szybko, bo czuje że nadchodzi sraka, trzęsącymi się rękami podaję karte, szybko pin, paragon już nie czekam, idę w stronę kibelka i... błogi spokój, nic mi się nie chce, luzik...  Normalnie mogłabym książkę napisać o moich przeżyciach :-) Albo ostatnio wchodze tylko do pasażu, koło wc na szczęście, coś tam pooglądałam i nagle mały dyskomfort - trochę mi się chce, ale nie za bardzo, więc na wszelki przed dalszym chodzeniem się załatwię . I tak idę na luzie do kibelka a tu nagle patrzę - 3 kabiny wszystkie zajęte i z 4 osoby w kolejce.... no i juz po luziku, znów siódme poty, kołatanie serce i szybki spacerek do drugiego wc 200 m dalej, ale już coraz szybszy ten spacer, bo nagle tak się chce że szok.... Doszłam wolne wszystkie i spokoj. Ale kibelek pełny...  O matko , normalnie nie wiem czy ktoś dał radę to przeczytać, tyle tu napłodziłam. Ale macie też tak???

Offline

#74 2013-04-10 13:05:27

Angel

Moderator

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Clooska tak czytałam Twoją opowieści i się uśmiałam bo to na prawdę  jak się czyta czy słucha jest śmieszne , i stwierdzam że mam identycznie!! Ostatnio nawet zaczełam spozniac się na autobus , bo jak już jestem gotowa do wyjscia to czuje,że jednak musze zaliczyć toalete , i nim rozbiorę się i pojdę to troche minie, a znowusz jak jestem na przystanku za wcześnie i musze czekać nim autobus podjedzie to biegiem z powrotem do domu żeby się załatwić i tak nim gdziekolwiek się wybiorę mija pół dnia ,aż wszystkiego się odechciewa;/ Więc tak jak się na to u kogoś patrzy to wydaję się byc zabawne ,ale niestety tak nie jest . Czuję się jak "czubek" , czy "wariatka";(( Tak jak "anonimowa" napisała , wszyscy wokoło brną do przodu a ja przez to cholerstwo stoję w miejscu , co męczy mnie nie miłosiernie bo zawsze miałam ambicje. A jak uda mi się coś załatwić, osiągnąć to idzie mi to z ogromnym trudem. Głupi przykład mojego szukania pracy, che ją zdobyć zacząć zarabiać , ale jak mam się wykazać na rozmowie kwalifikacyjnej skoro zjada mnie podwójny stres ??!! Nie dość że denerwuję się tym jak wypadnę i co powiedzieć to jeszcze zżerają mnie nerwy i cała się telepie bo mam uczucie biegunki i potrzebę wręcz biegiem i z łzami pobiec do toalety. Nawet kilka tabletek na biegunkę już nie pomaga bo po nich i tak latam do kibelka i co gorsza rzeczywiście się załatwiam , moj facet się śmieje że nie wie skąd u mnie się to bierze , bo więcej się załatwiam niż jem;/   P.s sorry że tak nie do ładu i składu piszę , ale mam tysiące myśli w głowie i tak jak koleżanka wyżej "można by książkę napisać'...

Offline

#75 2013-04-10 13:19:47

 Clooska

Bywalec

Punktów :   

Re: biegunka z nerwów

Przede mną Angel też szukanie pracy za jakieś pół roku, jak skończy mi się wychowawczy, bo do poprzedniej pracy już nie wracam, i na samą myśl o chodzeniu na rozmowy burczy mi w brzuchy, mi na szczęście laremid pomaga, bo nie biorę za często tylko jak naprawdę muszę, więc w nim cała nadzieja. Ale jak pomyślę, o odprowadzaniu dzieci do szkoły i przedszkola, pójściu do pracy i po pracy znowu odbieranie ich, to normalnie strach się bać, chyba nic jeść nie będę tylko na kroplówki się przerzucę :-/ a narazie wegetuję, bo trudno to inaczej nazwać z dnia na dzień , od sraczki do sraczki , ehhh co za życie....

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Mustang Beach https://www.ehotelsreviews.com Komornik Szczecin hotel wellness w Ciechocinku Naprawa pralki samsung Warszawa Cena